czwartek, 13 sierpnia 2009

Polska drugim Izraelem.

Był taki jeden,który twierdził, że Polska będzie drugą Japonią, był też taki, który jeszcze nie dawno twierdził, że dzięki niemu Polska będzie drugą Irlandią. To wszystko zostało zweryfikowane przez czas i okazało się fałszem bo prawdą jest to, że Polska będzie drugim Izraelem. Skąd taki pomysł przyszedł mi do głowy? Wyszło to przy dyskusji z red. Sadatem na temat wczorajszego meczu repry a dokładniej jej nowego zawodnika Obraniaka. Analogia nasuwa się sama, albowiem doczekaliśmy czasów gdy nasza diaspora zaczyna powoli wracać do Polski. Obraniak jest Polakiem tu nie ma wątpliwości, co prawda nie mówi po polsku, kulturowo ma pewnie więcej z Francuza ale krwi nikt nie oszuka. Podobnie było w Izraelu. Zaczęła tam przyjeżdżać diaspora z całego świata, wychowana i żyjąca w zupełnie innej rzeczywistości niż ta izraelska. Mówili różnymi językami, posiadali różne kultury a potrafili stworzyć bogaty i potężny kraj, który dyktuje warunki całemu światu. Łączyło ich to, że byli Żydami i na tym polegała ich siła. Bo wiadomo krwi nie oszukasz i Żyd zawsze będzie Żydem, niezależnie czy jest błękitnookim blondynem i mówi po rosyjsku i pije wódkę z gwinta i zapija kwasem chlebowym czy też jest smagłym Sefardyjczykiem wyglądającym jak latynoski macho, który pije wino pod oliwki i mówi po hiszpańsku. Tak samo jest z polską krwią, nie oszukasz jej i Polakiem będziesz zawsze i wszędzie.
Dlatego też wróżę mojej Ojczyźnie świetlaną przyszłość, zacznie zjeżdżać się diaspora, którą przyciągnie zew korzeni tak jak Obraniaka. Początki nie będą łatwe do i problemy z językiem i kulturą ale po matulku, powolutku staniemy się potęgą na miarę Izraela. Bo gdzie nas panie nie ma? Chyba tylko w Arabii Saudyjskiej nie ma Polonusów, chociaż z drugiej strony jakby dobrze poszukać to kto wie. Myślę, że już dla moich wnucząt wioski polskich kreolów będą czymś tak powszechnym jak rosyjskie miasteczka w Izraelu. Już oczami wyobraźni widzę miasteczko Obraniak, założone przez francusko-polskich sportowców. Mieszkańcy będą się posługiwać specyficzna gwarą powstałą z połączenia polskiego i francuskiego, ich kultura będzie stanowić mieszankę polsko-francuskich zwyczajów. Tradycyjnym śniadaniem będzie filiżanka kawy i świeży croissant posmarowany smalcem. Mieszkańcy będą tradycyjnie trudnić się rybołówstwem, drwalnictwem, kucharstwem oraz sportem zawodowym a raz do roku tysiące ludzi będzie zjeżdżała się do Obraniak na Mardi Gras. Dlatego kochani rodacy z całego świata, przyjeżdżajcie i uczyńcie Polskę wielką, tak wielka jak teraz jest Izrael.


Co do samego meczu to muszę powiedzieć, ze całkiem mi się podobał. Chłopaki grali ładny i ofensywny futbol. Może powodem tego było to, że na tle greckiej szkoły gry to polska szkoła wygląda efektownie? każdy chyba wie jaki jest styl Greków to tacy Włosi do potęgi ale znacznie gorzej grający od Włochów. tak właśnie Grecy zdobyli mistrzostwo Europy czyli brzydko, defensywnie, tnąc przeciwników, czekając na okazję albo doprowadzając do serii rzutów karnych. ale niestety ( znaczy się na szczęście dla nas) Grecy nadal grają brzydko ale już nie tak skutecznie jak w 2004.

Jeszcze słówko o samej reprezentacji i jej otoczce. Na meczu kadry byłem raz w życiu i to mi już raczej wystarczy. Nie czuję się najlepiej w tym wesołym i "pozytywnym" gronie kibiców. Nie dla mnie wymalowane twarze, trąbki, kapelusze i czapki pajaców w narodowych barwach. Do tego brak dobrego, skoordynowanego dopingu, robienie sobie zdjęć na "naszą klasę" i ogólnie wiejąca wiocha. I jeszcze raz te jebane trąbki. Kurwa trąbki to jest męczarnia dla uszu i w dodatku rozpierdala normalny doping. Zdecydowanie wolę mecze mojego klubu, tutaj czuję prawdziwa więź. Oczywiście śledzę co się dzieje w kadrze, oglądam mecze i czasem się emocjonuje ale aż tak się z nią nie utożsamiam. Zaraz odezwą się głosy oburzenia, że jak to ? to nie jest patriotyczna postawa, to jest nasza narodowa drużyna. Tutaj chciałbym zwrócić uwagę, że jest to drużyna polskiego związku piłkarskiego a nie reprezentacja Polski. Ani rząd ich nie wybiera ani obywatele nie wybierają ich w wyborach. A PZPN jest członkiem UEFA a następnie FIFA. i nie wiedzieć czemu te organizacje mają tak wielką siłę, że przywłaszczają sobie monopol na granie w piłkę nożną. Dlatego tyle samo jest reprezentowania Polski przez drużynę naszych Orłów co przez Ich Troje w Eurowizji. Żeby nie było ja nie bojkotuję reprezentacji, nawet czasem mnie ona interesuję, ale nikt nie ma prawa odmawiać mi patriotyzmu, że nie wymaluję sobie mordy na biało-czerwono i nie obwinę się we flagę z logo Tyskiego.
Poza tym nawet jakbym chciał to na przykład na mecz Słowenia-Polska wybrać bym się nie mógł bo bilety są tylko dla sponsorów a nie dla normalnych kibiców. i jak tu nie traktować tej reprezentacji jak komercyjny cyrk. Oczywiście PZPN tłumaczy, że boi się pseudo-kibiców. A niech się boi, niech cała Europa się boi! Uważajcie bo dzikie hordy Polaków się zbliżają!!!
4. The Junkers - Kibice