wtorek, 5 lipca 2011

Panie Ty mój, roboty mam w wuj

Gdy roboty w chuk, jedyne wybawienie to wieczorne piwo oraz dobra, biała muzyka. Chciałbym napisać coś więcej, kolejka tematów zwiększa się z każdym dniem, albowiem myślący ze mnie człowiek i mam różne takie teorie, które chciałbym upublicznić, by żyło nam się wszystkim lepiej. No ale nie ma na to za bardzo czasu. Ludzkość musi poczekać.

Co do muzyki zaś, to cieszy mnie to, że studnia klasyki punk rocka jest taka nieprzebrana. Każdego dnia albowiem odkrywam inne to znowu perły i ciągle mam wrażenie, że tysiące kolejnych czekają na mnie cierpliwie. Trochę wstyd ale co tam – punkiem, w przeciwieństwie do skina, byłem ledwie przez jeden wieczór. I to niepełny. Więc tak jakby jestem usprawiedliwiony.

Zespół nazywa się “999”, a utwór to “Titanic Reaction”. Gdzieś go już kiedyś słyszałem. Musiałem, albowiem wzorem inżyniera Mamonia, lubię tylko te piosenki, które już znam. A tę (albo i tą, nigdy nie wiem) lubię w chuj, czyli bardzo.

To nadal “999” ich hit “Me and my desire”. Nieco pedalski ten ich punk rock momentami bywał, ale co dopiero powiedzieć można o ich image? Freddie Mercury cmoknąłby z zachwytu na widok tych ślicznych chłopaków, a dzisiejsi hipsterzy to by pewnie zamruczeli, takie to wszystko było niezależne i undergroundowo wyjątkowe.


Idąc tropem punkowych i post-punkowych hitów jeszcze jedna rzecz na “dobranoc”. Drużyna nazywa się „Gang of Four” i gdyby to kogoś interesowało, zespoły takie jak REM czy Red Hot Chili Peppers publicznie deklarują, że ich twórczość ukształtowała im gusta. Dla mnie to średnia rekomendacja, ale muzyka się broni, przynajmniej te płyty, gdzie spomiędzy różnych eksperymentów słychać czasami linię melodyczną. Ot, chociażby w dziele „Damaged Goods”, śmiem twierdzić, że piosence ocierającej się o doskonałość.

Tylko tekst coś nie za bardzo ten teges – coś o pożądaniu, pocie i zlizywaniu soli z nagich kobiecych ciał (te kobiece to sobie sam dopowiedziałem, mając nadzieję, że chodzi właśnie o takowe, w sumie to nie jest takie pewne...).