czwartek, 29 lipca 2010

Przed sezonem

Dawno o Polonii nic nie pisaliśmy tutaj. A wypadałoby coś wspomnieć, tym bardziej, że nasz ukochany klub ostro działa na rynku transferowym. Wojciechowski widać wziął sobie do serca hasło „Mistrz Polski na stulecie klubu”.

Ja bym osobiście wolał, by chociaż część pieniędzy idących na kosmiczne apanaże, została zagospodarowana w inny sposób. O infrastrukturze stadionowej nie ma co marzyć, bo nam WOSiR sra obok pióra, ale zorganizować w Polonii sprawną i zasobną szkółkę piłkarską? Tradycje są bogate, a na „hodowli” zawodników można dobrze zarobić. Już nie wspominając o tym, że tym cwelom z ratusza byłoby niewsmak, gdyby klub, którego udają że nie widzą, zajmowałby się stołeczną młodzieżą z przytupem i efektami.

Może jak już powstanie baza w Markach, coś ruszy i w tym temacie.

Póki co jednak, mamy Polonię wzmocnioną kadrowo. Najpierw doszła ćwierć składu GKS-u Bełchatów, co pozwala mieć nadzieję, że nasza siła defensywna będzie na dobrym poziomie. Co prawda, naczelny gejożerca futbolu, Arkadiusz Onyszko, jednak nie będzie u nas grał i na bramce znowu zobaczymy pewnie Przyrowskiego. Sebastian to fajny koleś, ale zeszły sezon miał raczej średni. Już zapomniałem o radości, którą wywołał broniąc karnego w ostatniej sekundzie meczu z Odrą (to był szał!), a ciągle pamiętam farfocle, które wtaczały się do bramki z jego asystą, bądź asystą jego oczu.
Pozostaje mieć nadzieję, że tak czy owak, strzelimy więcej bramek niż wpuścimy.

O transferze Smolarka napisano już wszystko, więc nie ma co się powtarzać. To ciągle piłkarz wielkiego kalibru i pozostaje mieć nadzieję, że polska liga go nie przerośnie. Chodzi może nie o umiejętności, ale o drobny fakt, że o piłkę będzie musiał walczyć z drewniakami. Tu nie liczy się finezja, tylko gryzienie trawy. Mam nadzieję, że Ebi lubi jej smak, bo Polonia odnosiła sukcesy tylko wtedy, gdy szorowała tyłkami po murawie!

Poza tymi wzmocnieniami, mamy jeszcze Bruno z Jagielloni – ponoć niezły, ale miniona runda była w jego wykonaniu słabsza. Do tego w przygotowaniu są podobno kolejne transfery...

I co o tym myśleć. Gdyby to nie była Polonia, to bym powiedział, że taki zespół może walczyć o mistrzostwo. W to nie wierzę, ale w puchary już i owszem. O ile Lech zajdzie w pucharach względnie daleko, to jak to w Polsce bywa, forma mu mocno opadnie i w walce o czołowe miejsca może się nie liczyć. Z Wisłą liczę na to samo, a do tego to jednak słabszy zespół niż przed wakacjami. Wielka Legia zrobiła kilka drogich transferów, ale szczerze – wszyscy razem wzięci nie przyciągną na trybuny ludzi tak jak mógłby zrobić to Smolarek. A Smolarka mamy my. Wzmocnienia naszych szacownych sąsiadów są wielką niewiadomą i realnie uważam, że mocno z nimi wtopią. Nawet doping im nie pomoże – chociaż SKLW zapowiada, że koniec wojny. Ale będzie Walterowi patrzyło na ręce. Tak mówi każdy kto liczy na łapówkę, albo już ją dostał... Nieważne, nie mój burdel i nie moje dziwki.

Tak czy owak, dawno tak emocjonującego sezonu nie było. Tylko mam nadzieję, że po pierwszych kolejkach nie będziemy sami siebie pytali: jak mogliśmy przegrać i to tak wysoko? Oby nie, bo jak nie z takim składem, to obawiam się, że już nigdy...