środa, 4 sierpnia 2010

telepatia czy co?

O rany, przecież to niesamowite! Właśnie myślałem co by czegoś nie skrobnąć o zamieszaniu z krzyżem, a tu proszę. Sadat pomyślał o tym samym. No cóż wszyscy to powtarzają razem z nami włącznie, że gdybyśmy byli różnych płci bylibyśmy idealną parą.
Ale wracajmy do głównego wątku. Sadat już bardzo lapidarnie to opisał, dlatego ja napiszę to samo, tylko, że innymi słowami. Po prostu przeczytacie ten sam tekst. Mówi się trudno. Wiecie o co chodzi w tym całym zamieszaniu? O to, że system chce odwrócić uwagę ludzi od rzeczy istotnych. Jakoś tak się składa, że cała burda pokrywa się w czasie ze zwiększeniem podatku wat. PO na rękę jest cała draka, w sumie samo ją rozkręciło. mogli po prostu być rozsądnymi ludźmi i nie zajmować się głupotami i zostawić cały ten krzyż w spokoju. Ale rozsądna polityka w Polsce się nie sprzedaje, bo wtedy trzeba na wszystko rozsądnie odpowiadać. Lepiej zacząć przepychankę niż tłumaczyć ludziom dlaczego bezczelnie się ich okrada zwiększając Wat do poziomu 25%. I tak elektorat jest wdzięczny, że PO walczy z ciemnogrodem. Sprawa bardzo ładnie rozegrana, bo to nie oni wyszli na stronę agresywną i bezmyślną.
Z drugiej strony PiS, który mógłby też odpuścić sprawę i powiedzieć, dobra musimy zająć się tym Wat-em, nie możemy na to pozwolić. Ale to byłoby zbyt racjonalne, przyziemne i proste. Bo Polacy lubią symbole, lubią mieć swojego przeciwnika. Lubią walczyć za lub przeciw. Podatki to nie jest sprawa, za którą warto walczyć. Polaków nie obchodzi, że rząd niezależnie jaki rucha ich w dupę bez wazeliny. Bo Polak będzie walczył przeciw krzyżowi albo za krzyż, a od tyłu podejdzie Tusk ze spółką i po cichu opuści spodnie i zrobi swoje. A Polak tego w swoim zacietrzewieniu tego nie zauważy.