wtorek, 26 maja 2009

Znowu o sporcie ale obiecuję, że niedługo przestanę i zacznę pisać o czymś innym

Urwanie głowy ostatnimi czasu, dlatego dawno nie pisałem. Ale co się odwlecze to nie uciecze. Znaczy się , szczerze powiedziawszy to w weekend czas miałem ale, że moje gospodarstwo domowe posiada tylko jeden komputer, musiałem go odstąpić narzeczonej bo jakieś ważne rzeczy naukowe pisała. Najważniejsze jednak, że miałem do niego dostęp podczas meczu Polonii. No proszę państwo, cóż to był za mecz! Sadat opisał go już w szczegółach na podstawie naocznych obserwacji, wiec ja już nie będę. Napiszę tylko, że z punkty widzenia monitora również był niezwykle fascynujący a takich tłumów na Konwiktorskiej to chyba od 72 roku nie było. Jakieś światełko optymizmu zaświtało na mrocznej drodze Czarnych Koszul. Kto wie może jednak zagramy w pucharach europejskich? Przed nami jeszcze mecz z Górnikiem a jest to mecz kolejki cudów. Na dodatek mecze Polonii z Górnikiem na koniec sezonu z reguły bywają cudowne. Do tej pory to oni pomagali nam się utrzymać, więc zobaczymy jak to będzie. Co prawda wszyscy nam mówią, że nie jesteśmy Polonią tylko Groclinem, więc może tego długu wdzięczności nie musimy spłacać. W każdym razie ja tak wielkiemu klubowi jak Górnik źle nie życzę. Jednakowoż mam nadzieje, że to my wygramy a oni utrzymają się dzięki potknięciom innych drużyn.
Cały miniony weekend minął mi pod znakiem sportu....w telewizji. Mimo, że ładna była pogoda to nigdzie nie wyszedłem, jak już pisałem narzeczona zajęta i w dodatku zajęła komputer. Skoro nie było dla mnie komputera to został telewizor. A tam nie byle co. Bo i finał Heineken Cup Rugby ( takie jakby Liga Mistrzów w Rugby Union) gdzie wygrała irlandzka drużyna Leinster ( Leinster jest jedną z 4 prowincji Irlandii, jej stolicą jest Dublin) i finały prowincji w GAA football były. Ja oglądałem mecz o mistrzostwo Ulsteru i o to kto będzie reprezentował Ulster w walce o puchar Irlandii. Starły się tam w bardzo ciężkiej bitwie Derry z Monaghan. Ciężkiej doprawdy to bili się często chłopaki tak, że sędzia nie nadążał wszystkich rozdzielać. Ponieważ jest to sport kontaktowy, bójki należą do codzienności to i sędzia nikogo nie usuwał z boiska tylko starał się uspokajać. Pojawiło się co prawda parę żółtych kartek, na przykład za próbę zabójstwa zawodnika przez uduszenie i jednoczesne próbowanie wgniecenia jego głowy w murawę. Jestem ciekaw co trzeba zrobić, żeby dostać czerwoną kartkę.
Wspaniały sport, naprawdę.

Kompilacja co prawda z meczów Irlandii z Australią ale dobrze pokazuje codzienność GAA na każdym szczeblu rozgrywkowym.

Poza sportem zajmowałem się rozmyślaniami na temat religii, polityki, Boga, byłej Jugosławii, islamu ale o tym napisze kiedy indziej i pewnie dopiero w przyszłym tygodniu bo teraz jadę do Polski na weekend, czeka mnie parę imprez w tym jedno wesele, więc wybaczcie ale inne rzeczy będę robił niż ślęczenie nad kompem.