środa, 15 lipca 2009

Never surrender!!!

12 lipca to jeden z najważniejszych dni w życiu irlandzkich protestantów. Jest to rocznica bitwy pod Boyle gdzie Wilhelm Orański pokonał Jakuba II i która stała się początkiem totalnej dominacji protestantów w Irlandii. Dla lojalistów z Ulsteru jest to połączenie święta religijnego z narodowym, które jest obchodzone tzw Twelfth, czyli marszami-paradami. W ten czas do Irlandii Płn zjeżdżają się Oranżyści z całego Zjednoczonego Królestwa a także z krajów Wspólnoty Brytyjskiej. Marsze organizowane przez Zakon Orański ( Orangeman Order). Cała organizacja działa na zasadzie wolnomularstwa. zakon dzieli się na lokalne loże (lodge), dlatego też w każde miasto a nawet miasteczko w Ulsterze może pochwalić się swoją paradą. Twelfth mogą wciągnąć i zauroczyć muzyką, obrzędem, barwą sztandarów i strojów. Członkowie loży charakteryzują się czarnymi garniturami na, które zakładają pomarańczowe szarfy oraz meloniki. W dłoniach trzymają długie, czarne parasole, za to mistrz danej loży dzierży w ręku szable, są też chorążowie sztandary, które misternością wykonania przypominają te które przeciętny Polak może zobaczyć w czasie Bożego Ciała. Za lożą podążają zespoły, składające się głównie z bębniarzy i flecistów. Zespoły rekrutują się z byłym członków UVF czy Red Hand albo fan clubów Rangersów. Oczywiście mogą to tez być studenci, uczniowie, strażacy zależy oczywiście od miejsca i od tego kogo uda się zaktywizować lokalnej loży.



Dlaczego o tym piszę? Po pierwsze bo wydaje mi się to ciekawe a po drugie, że w świetle wczorajszego postu, podobne obchody w Polsce spotkały by się z zaciętym atakiem ze strony oświeconych mass-mediów. Skoro GW uważa, że grupka staruszków jest niebezpieczna dla demokracji to co dopiero taki masowy pokaz ksenofobii i konserwatywno-religijnego fanatyzmu. O dziwo jednak transmisje z Twelfth pokazywane są we wszystkich brytyjskim telewizjach czy to BBC czy UTV, poświęca się im dużo czasu komentują to ci sami od lat prezenterzy. Porównują z poprzednimi paradami, oceniają pomysł i wykonanie, o każdym w Twelfth nawet o najmniejszym jest wzmianka. Tak oglądałem sobie to wszystko z zaciekawieniem w telewizji i pomyślałem sobie dlaczego w Polsce jest inaczaj. Dlaczego żyjemy obarczeni kompleksem polskości, dlaczego każde wspomnienie o naszej ciężkiej historii budzi sprzeciw tych najmądrzejszych? Dlaczego nie pozwala nam się być chociaż trochę dumnym z bycia Polakiem, dlaczego nie możemy innym po wypominać naszych krzywd. Dlaczego zawsze ktoś musi szukać dziury w całym. W Ulsterze w paradach biorą udział ludzie z organizacji stricte terrorystycznych ale jakoś jest to akceptowane. tego dnia nie mówi się o The Troubles, ma ono inny cel. Pokazać swoje przywiązanie do Korony i do tradycji, utożsamić się ze swoim narodem i dać temu wyraz. W Irlandii doszli do tego, że ceną pojednanie nie może być zapomnienie o swojej tradycji czy wyparcie się swojej dumy czy zapomnienia krzywd. W Polsce do tego jeszcze długo droga bo na razie to wszyscy wymagają od nas żebyśmy nie oglądali się na przeszłość i szukali winy tylko w sobie. Ale trzeba pamiętać, że czym innym jest obiektywizm a czym innym uległość.
Idealna metaforą pojednania po trudnych wydarzeniach historycznych jest końcowa scena filmu Underground, kiedy Marco pyta się Czarnego czy ten mu przebaczy. Czarny na to odpowiedział: "wybaczę ale nie zapomnę"

PS; Dzisiaj rocznica bitwy pod Grunwaldem. Chwała bohaterom, chwała rycerzom polskim!!!