poniedziałek, 9 listopada 2009

No sois Punk!!! Sois capitalistas!!!

Człowieka często nachodzą różne myśli i wątpliwości. Zdarza się, że ktoś lub coś zaskoczy nas. Pozytywnie, negatywnie lub po prostu zaskoczy bo wydarzy się coś co nie pasuje do naszego ogólnego poglądu na świat. Przez to człowiek potrafi zmienić swój punkt widzenia. Dlatego nie jest niczym naganny zmieniać swoje poglądy i przekonania. Najważniejsze to mieć stabilna podstawę ale już jakieś tam szczegóły nie powinny być aż tak istotne. Bo to są tylko szczegóły, od których człowiek nie powinien uzależniać swojego życia.
Jak wszyscy, którzy choćby trochę nas czytają wiedzą, że jesteśmy prawicowymi oszołomami. Jak to się mówi, na prawo od nas tylko ściana. Tylko, że ja kiedyś byłem tą ścianą, więc na prawo już nie było niczego. Ale wiadomo z czasem człowiek się zmienia. Straciłem dużo ze swojego wcześniejszego ekstremizmu, zwłaszcza jeżeli chodzi o strawy gospodarki. Oczywiście na lewicowo-demokratycznym, europejskim tle moje poglądy wciąż sprawiają wrażenie skrajnych. Nie jest to jednak prawdą. Odkąd stałem się robotnikiem a potem osoba bezrobotną nabrałem pewnej sympatii do takich wymysłów jak płaca minimalna, płatne nadgodziny, regularne i obowiązkowe przerwy, ubezpieczenie społeczne czy w końcu zasiłek dla bezrobotnych. Wiadomo, wynika to z mojego egoizmu. Ale z drugiej strony moi drodzy punkt widzenia zależy od miejsca siedzenia. Człowiek znajduje się w różnych okolicznościach i musi jakoś w nich żyć. Nigdy nikomu nic nie ukradłem ani nie zabrałem. Nikt na mnie płacić nie musi gdyż, zasiłek który dostawałem, szedł z moim składek społecznych. Chuj z tym, bo nie chce żeby wyszło, że się tłumaczę. Chodzi mi o to, że pod wpływem życiowych doświadczeń, mój punkt widzenia z mocno liberalno-konserwatywnego przesuną się na bardziej konserwatywny z lekką nutą dekadencji. Oczywiście ktoś znowu może podejrzewać mnie o rozdwojenie jaźnie ale w sumie przed wojną w Polsce istniały już prawicowe partię robotnicze i choć ich nazwy ( Narodowa Partia Robotnicza) w dniu dzisiejszym mogą się kojarzyć z wujkiem Adolfem, to absolutnie nie miały z nim nic wspólnego. Ogólnie mnie jebią nazwy, ideologie i ten cały polityczny syf, nie chciałbym się angażować w politykę ( chyba, że za duże pieniądze), tylko chciałem zauważyć, ze da się być prawicowcem o, w miarę, wolnorynkowych poglądach a jednocześnie mieć na uwadze klasę robotniczą i szacunek dla etosu pracy. To tyle. Sadat pewnie się ze mną nie zgodzi do końca, ale on jest japiszonem, więc na zupełnie inny punkt widzenia. Bo jak to mawiał Karol Marks: " byt kształtuje świadomość" i co do tego nie mam żadnych wątpliwości.

Zdaje sobie sprawę, że wielu ludzi ze względu na to, że użyłem cytatu z Marksa od razu ochrzci mnie lewakiem, pierdoli mnie to jednak, bo to może świadczyć tylko o ich ociężałości intelektualnej. Dal nich dedykuje tą miłą pioseneczkę





Skoro już pisze o walce klas, ucisku wielkiego kapitału i drobnych przedsiębiorców, Karolu Marksie i jego imienniku Dickensie, napisze o jednym z moich ulubionym zespole czyli The Casualties. Otóż chłopaki są kapitalistami, mimo że wielu uważa ich za lewaków, co udowadnia poniższy film.



Myślę, że to tym incydencie mogę sobie ich słuchać do woli bez obaw, że zostanę oskarżony o lewactwo. Bo któż jest bardziej wiarygodny do oceniania kto jest kapitalistą niż indiański chłopo-robotnik z Meksyku uciskany prze amerykańskie korporacje. Dlatego tez wszedł on na scenę podczas koncertu i powiedział, że Casualties nie są punkami tylko kapitalistami. Ma prawo, w końcu jest członkiem najbardziej uciskanej warstwy społecznej.


Na sam koniec klasowych rozważań, utwór który jest klasyką. Chociaż chłopaki ostro popłynęli w lewackie klimaty, muzycznie są kapelą kultową, inspirująca nawet prawą stronę. Można powiedzieć, że Angelic Upstarts są prekursorami punka z rockowymi naleciałościami. A poza tym to chyba jedna z pierwszych punkowych ballad. I to jeszcze o Polakach i Solidarności. Absolutny klasyk i lektura obowiązkowa.