niedziela, 1 listopada 2009

Święto Zmarzłych

Październik za nami. Cóż to był za gówniany miesiąc!!! Ja pierdolę. Ale najważniejsze – to już za nami. Możemy go włożyć do gównianego worka nazwanego „przeszłość”. Raczej nie będę tam zaglądał. Przed nami jest nadzieja na to, że odkryjemy nowy ląd, w którym gówna trzeba będzie ze świecą szukać.

Wiem, że to będzie zadra na moim punkowym emploi, ale chodzi mniej więcej o to co śpiewają te pedały poniżej. Coś tam, że się schlali i może jutro znajdą swoją drogę do domu.

Dlatego ja zawsze zapisuje sobie na ręcę adres do mojej nory – i dzięki temu zawsze trafiam tam gdzie mam trafić. Głupie pedały.

Jako żeśmy w końcu kibolo-pikniki, pomyślałem, że wypada coś napisać o wydarzeniach ostatniej kolejki naszej oranżady. O Polonii – ani słowa. Tu się nic nie zmienia, kolejna porażka, ale podobno nasi dobrze grali. Tylko 0:1 w Białymstoku, szacunek. Jeden punkt nad dnem tabeli, czyli bójcie się chamy do 1 ligi wracamy!!!
Kibicowsko, to nadal u nas trwa przegrupowanie sił. Nie jesteśmy kumaci więc nie wiemy jak to dokładnie wygląda. Tak czy owak, nas obu to jeszcze nie dotknęło, ale jako redakcja tego bloga, oczywiście, jeżeli będzie potrzeba, obiecujemy pomóc.

Na innych stadionach zaś działo się dużo. I to nie na boisku. W Zabrzu walki uliczne i powrót do klimatu lat 90-tych podobno. Polała się krew, w użyciu przedłużacze rąk, jednym słowem, masakra. W Kielcach nieco tylko mniej ciekawie. No ale jak spotyka się Korona z Wisłą, to inaczej być nie może. Już widzę te nagłówki i mądre głowy w jutrzejszej prasie. Posypią się pomysły na ukrócenie takich praktyk, ktoś sobie przypomni o zaostrzeniu ustawy o imprezach masowych... Sami sobie robimy „kuku”, a potem narzekamy. Ale komentowanie owego schizofreniznego rozdwojenia jaźni to ponad moje siły.

No i na koniec jeszcze źle się dzieje na sąsiednim stadionie. Ściągnęli Starucha z gniazda przy milczącej aprobacie większości pikników. I nie wiadomo gdzie jest. Trochę się o niego boimy... Czy sobie poradzi? Czy nic mu się nie stało? Co zrobi z nim ITI? Czy nie jest głodny i czy zdąży na ostatnią SKM-kę do domu?

Oczywiście, jedno wielkie „ITI spierdalaj” także od nas. Nienawiść nienawiścią, ale walką z TVN-owym kurestwem jednoczny nawet nas. Chociaż oczywiście ciągle jesteśmy tylko czarnymi kurwami bez honoru i frajerami, których tak naprawdę nie ma.