czwartek, 29 października 2009

Wolność

Ostatnio Sadat się strasznie rozpisał. Pisze posta po poście a ja nic nie pisałem z tego powodu, że miałem bardzo wyczerpującą pracę. Właśnie miałem. Miałem bo zrobiłem to o czym niektórzy z Was marzą w nieprzespane z powodu stresów noce. Powiedziałem żegnam do mojego pracodawcy. Praca nie odpowiadała mi z wielu powodów, nad którymi nie mam zamiaru się teraz rozpisywać. W każdym razie nie była to normalna praca i myślę, ze parę praw pracownika jest tam łamanych. Ale chuj z tym. Już mnie tam nie ma i czuję się bardzo z tego powodu szczęśliwy.
Jestem wolny. Wolny tym bardziej, że podjąłem tą decyzję wiedząc jakie mogą być jej konsekwencje. Jest kryzys, pracy jak na lekarstwo. Jak dużo czasu minie zanim znajdę coś innego znajdę nie wiem. Sam też bym tej decyzji nie podjął. Dostałem błogosławieństwo od mojej narzeczonej, bez tego pewnie bym się na to nie porwał gdyż ma to wpływ na naszą wspólną przyszłość. Moje bezrobocie nie jest tylko moją sprawą ale również jej. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy ślub i wesele zbliżają się wielkimi krokami a co za tym idzie dosyć duże wydatki. Jednak zaufała mi, za co jestem jest strasznie wdzięczny. Możemy mieć tylko nadzieję, że ryzyko się opłaci.
Nie dawno całkiem Sadat zaczął coś pisać o wolności, prawdopodobnie chcąc mnie sprowokować do jakiś wynurzeń. Nie jestem w tej chwili w stanie napisać czegoś głębszego na ten temat, powiem tylko, ze dla mnie prawdziwą wolnością było uczucie jakiego doznałem budząc się dzisiaj rano. Za oknem ciemno i szaro. Deszcz dudni o okno a ja nigdzie nie muszę wstawać. Nigdzie dzisiaj nie muszę iść. Ten moment o poranku to było to co sobie wyobrażam jako prawdziwa wolność. Oczywiście nie jest ona osiągalna w codziennym życiu, gdyż życie w społeczeństwie narzuca na nas swoje sztywne ramy i wiem, że prędzej czy później ja tez stanę się trybem w maszynie. Ale Nawet wtedy, będę miał świadomość, że nie jestem na to skazany, że jak bycie takim trybem mi się nie spodoba to będę mógł to zmienić i po prostu odejść. poszukać szczęścia gdzieś indziej.


Dobra moi mili za dużo filozofii ostatnio na naszym blogu a za mało punk rocka!!! Dlatego tez innymi słowy: Robota mnie wkurwiała, to powiedziałem szefowi żeby się pierdolił, nie będę tam robił. Dlaczego? bo taką mam ochotę i mam na to ostro wyjebane. Get off my back!!!




Sadat poruszył również temat Turbonegro. Dobra kapela nie ma co. Ta piosenka idealnie pokazuje mój obecny stosunek do świata.